Kutia
- Anna CB
- 24 gru 2017
- 2 minut(y) czytania

Typowe wigilijne danie. U mnie w domu pojawia się częściej niż od święta, z błahego powodu - bardzo lubimy kutię... mniam...
Jest zdrowa, smaczna, jako deser czy słodka przekąska,
Składniki "na oko", bo wtedy wychodzi najsmaczniejsza a w trakcie przygotowania można często próbować - byleby nie za często :)
Ziarno - najlepiej pszenica. Można kupić w niemal każdym sklepie osiedlowym pod nazwą "kutia",- jednak często jest już lekko przetworzona a ziarno pozbawione jest wierzchniej łuseczki. Ziarenka nie są złoto-brązowe tylko lekko szare. Jeżeli komuś to nie przeszkadza może gotować z takiej. Ma ona jeden plus - ziarno gotuje się znacznie szybciej. Producenci w opisie podają, że nie trzeba takiej moczyć kilka godzin - jednak... Jednak taka naturalna jest o niebo smaczniejsza!

Warto postarać się o taką np od znajomego gospodarza lub poszukać dobrej w warzywniaku czy na ryneczku...ale wracając do gotowania.
Szklankę takiej przebranej pszenicy zalewamy dużo większą ilością wody (2-3x większą) bo ziarna mocno pęcznieją. Zostawiamy na kilka godzin a najlepiej na noc. Rano gotujemy na wolnym ogniu, czasami mieszając. Można dodać łyżkę dobrego oleju lub masła. Nie solimy, bo pszenica twardnieje. Ugotowana ma być bardzo miękka, ziarno ma być napęczniałe i "rozpęknięte". Odstawiamy taką do lekkiego wystygnięcia. Zabieramy się do mieszania składników: Do ugotowanej pszenicy dodajemy ugotowany i zmielony mak (zwyczajny, nie jakiś tam z puszki) w ilości około 1/3 ilości pszenicy. Mieszając dodajemy miód, posiekane orzechy, migdały, rodzynki lub inne ulubione bakalie w ilości dowolnej. Dodajemy także do smaku aromat migdałowy (2-3 krople). Najsmaczniejsza jest z samym miodem, jednak można dosłodzić cukrem. W wersji fit można posłużyć się ksylitolem.
Jeżeli wolimy gęstą kutię zostawiamy tak jak jest, co niektórzy wolą nieco rzadszą i wtedy dodają śmietanki lub przegotowanej wody.
Od nas także zależy czy pszenicę po ugotowaniu odcedzimy czy pozostawimy w wodzie w której się gotowała. Na każdym etapie przygotowań można wprowadzać własne modyfikacje. To już w zasadzie wszystko, teraz kutia powinna trochę się przegryźć. Najlepsza po kilku godzinach ale równie pyszna jest dnia następnego - oczywiście przechowywana w lodówce.
Smacznego! :)
Comments